Wyspa klucz jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością pani Szejnert. Ale chyba wyjdzie na to, że nie ostatnim, ponieważ książka ta pochłonęła mnie całkowicie, zainteresowała i nie pozwoliła się oderwać, póki jej nie skończyłam.
O Ellis Island wiedziałam, zastanawiałam się nawet jak to było pracować na niej, spotykać tylu ludzi z różnych stron świata, decydować o ich losie. Odwiedziłam także jej stronę internetową w poszukiwaniu informacji i zabawiłam się w wyszukiwanie nazwisk z mojej rodziny na listach statków, choć nigdy nie było mi wiadome, by ktoś z moich krewnych wyemigrował do Ameryki.
Małgorzata Szejnert zabrała mnie w fascynującą podróż. Pokazała mi jak ta mała wysepka funkcjonowała, jak stopniowo nabierała znaczenia, jak się rozrastała. Ukazała mi wszystkie procedury, jakie na niej obowiązywały. Przedstawiła mi ludzi, którzy na niej pracowali, od kolejnych naczelników poprzez tłumaczy i lekarzy, aż po bagażowych. Ukazała mi cały ogrom pracy, jaką musieli ci ludzie wykonywać. Jak przeprowadzali wstępne selekcje, później badania, w tym badania psychologiczne, jak musieli być cierpliwi i delikatni w niektórych momentach, jak musieli rozwiązywać konflikty i radzić sobie z nietypowymi sytuacjami. Jak to co robili w swojej pracy wpływało na nich. Bo Ellis Island to nie tylko miliony imigrantów z różnych stron świata, którzy tutaj właśnie zaczynali swoje nowe życie, ale przede wszystkim właśnie urzędnicy zatrudnieni na tej wyspie kluczu, otwierającym lub zamykającym drzwi do nowego życia. Co ciekawe spora liczba zatrudnionych na niej ludzi pochodziła z rodzin właśnie imigrantów bądź sami kilka lat wcześniej przechodzili przez procedury Ellis Island.
Książka jest pięknie wydana, na kremowym papierze, z czytelnie rozmieszczonymi bardzo ciekawymi zdjęciami, w tym zdjęciami Augustusa Shermana, jednego z ważniejszych urzędników Ellis Island. Naprawdę arcyciekawa lektura.
8 komentarzy:
od czasu do czasu wpadam na tę pozycję na blogach i wiem że to coś dla mnie, ale się nie składa, zeby kupić. I tak czeka na mnie gdzieś ta książka. Może jakaś oferta specjalna i będzie wreszcie okazja. Na pewno przeczytam
Bardzo, bardzo chcę tę książkę przeczytać. Szejnert to świetna reportażystka, więc myślę, że "Wyspa..." zasługuję na moja szczególną uwagę...
O tej pozycji Szejnert słyszałam wiele dobrego, czytałam natomiast 'Czarny ogród' - również polecam.
@kasia.eire - wcześniej, czy później przecztasz, a ja już teraz życzę miłej lektury!
@the_book - zgadzam się z Tobą: "Wyspa klucz" zdecydowanie zasługuje na uwagę.
@blackmilk - będę się rozglądać za "Czarnym ogrodem", napewno :)
Mam w planach, bo też słyszałam / czytałam dużo dobrego o tej książce.
Książka wędruje na listę "chcę przeczytać".
Chciałam się jeszcze Ciebie zapytać, gdzie znalazłaś tę damę z Twojego nagłówka? Bo bardzo mi się podoba (i dama i nagłówek). A Twoje zakładki (zresztą inne dzieła też) CUDOWNE!
Pozdrawiam :)
@Agnes - polecam :)
@Luna - bardzo się cieszę, że ksiażka zwróciła Twoją uwagę.
Dzięki za miłe słowa :) :) Co do damy, niestety nie pamiętam: została znaleziona gdzieś w necie...
Bardzo, bardzo chcę tę książkę przeczytać. Szejnert to świetna reportażystka
Prześlij komentarz