
Z zimną krwią mimo że wydana została przez Fabrykę Słów, którą kojarzę przede wszystkim z fantastyką, jest kryminałem osadzonym w czasach, gdy na tronie zasiadał Stanisław August Poniatowski. Jak dla mnie mieszanka idealna.
W Warszawie dochodzi do bardzo brutalnych morderstw, na dodatek być może z podtekstem politycznym. Do szybkiego i cichego rozwiązania sprawy zostaje skierowany bywały w świecie rotmistrz Hieronim Woyski.
Cóż, mnie ta książka bardzo przypadła do gustu. Nawet jej nie przeczytałam, ale najnormalniej w świecie ją połknęłam. Spodobał mi przede wszystkim główny bohater. Samotny żołnierz, z tajemniczą przeszłością, cyniczny, inteligentny, świetny szermierz. Mający dar wplątywania się w bardzo kłopotliwe sytuacje. I właśnie od takiej sytuacji zaczyna się cała powieść: po wygranym pojedynku musi uchodzić z Anglii. Postanawia więc wrócić do kraju, gdzie rodzina Czartoryskich przydziela mu zadanie rozwiązania brutalnych morderstw. Od tej pory podążamy wszędzie tam, gdzie Woyski: zasiadamy do stołu z wielkimi tych czasów, krążymy po ciemnych zaułkach XVIII wiecznej Warszawy, odwiedzamy burdele i spelunki, trafiamy nawet na egzekucję. A wszystko po to by złapać seryjnego mordercę.
Książkę czyta się naprawdę szybko: jest interesująca i sprawnie napisana. Ma także nieźle poprowadzoną intrygę. Mnie jej lektura sprawiła przyjemność i na pewno sięgnę po następne książki pana Forysia.
2 komentarze:
A ja tak z innej beczki. Wypożyczasz swoje książki?
Zdecydowaną większość tak. Malutki odsetek dostaję w prezentach, od Znaku lub wygrywam w konkursach.
Kupuję tylko książki na których bardzo mi zależy, są to w większości książki naukowe, popularno-naukowe lub moich ulubionych autorów. Nie mam już miejsca na inne, a i środków nie ma za dużo, żeby kupować wszystko ;)
Prześlij komentarz