Jak dotąd spotkałam się z twórczością Charlaine Harris dwa razy (i nie, nie były to książki o Sookie Stackhouse). Pierwszy raz czytając jej powieść kryminalną z elementami fantastyki, Grób z niespodzianką, drugi raz czytając jej opowiadanie o wampirach Noc Draculi zawarte w zbiorze Krwawe powroty. Oba spotkania wypadły raczej średnio, żeby nie powiedzieć blado. Ale w końcu do trzech razy sztuka. Tym razem przeczytałam kryminał, którego główną bohaterką jest Lily Bard.
Południe Stanów Zjednoczonych, małe miasteczko Shakespeare. W miejscowym parku Lily Bard, lubiąca spacerować po nocy, znajduje ciało swojego wścibskiego sąsiada. Czy nadmierna ciekawość była powodem jego morderstwa?
Czysta jak łza jest pierwszą powieścią kryminalną z Lily Bard. Jest to młoda kobieta, która ma za sobą straszliwe przejścia. Z tego też powodu jest zamknięta w sobie, unika raczej ludzi i ciężko jest jej zaufać komukolwiek. A jednak z drugiej strony jest niezwykle silna i niezależna. Trenuje także karate, które z czasem zamieniło się w jej pasję. Zarabia na życie sprzątając domy swoich sąsiadów, a co za tym idzie, ma o nich ogromną wiedzę. Nic się przed Lily-sprzątaczką nie ukryje: zna ona może nie wszystkie, ale sporą część sekretów mieszkańców Shakespeare. Poznała także prawdziwe charaktery ludzi, którzy ją otaczają. Chcąc, nie chcąc wplątuje się w sam środek policyjnego śledztwa, a mieszkańcy miasteczka dowiadują się o jej tajemniczej przeszłości. I tak krok po kroku, Lily coraz bardziej interesuje się morderstwem, rozmawia na ten temat ze swoim klientami, zaczyna zwracać uwagę na małe nieścisłości, by na koniec połączyć wszystkie kropki ze sobą. Żeby oczywiście czytelnikowi się przypadkiem nie nudziło, autorka wplątuje Bard w romans, który przynosi ze sobą pewne komplikacje.
Całość przyznaję czyta się bardzo dobrze. Szybko i łatwo, bo nie jest to zbyt wymagająca lektura, a to powoduje, że jest świetna na jedno gorące popołudnie. Jedno chyba w sumie zastrzeżenie: zagadka kryminalna nie gra tu pierwszych skrzypiec, równie ważne jest tło otaczające Lily, czyli jej sąsiedzi i miasteczko. Ja w sumie polubiłam Lily, szczególnie za jej nieustępliwość i niezależność. Także chętnie wrócę jeszcze do Shakespeare.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Znak literanova.
6 komentarzy:
Bardzo spodobał mi się serial "True Blood", więc postanowiłem z ciekawości zabrać się za pierwowzór czyli "Cykl o Sookie Stackhouse". Straszna kiszka. Nigdy się nie spotkałem z literaturą na tak żenującym poziomie, a zapewniam że nie miałem wielkich oczekiwań.
Ciekawa jestem tej książki, bo w serii o Sooki poprzestałam na 1 części może dlatego że serial bardziej mi się spodobał
Bardzo podoba mi się ta książka i chociaż miałam dostać ja od wydawnictwa, a niestety do tej pory jej nie otrzymałam, to stwierdzam, iż muszę ją przeczytać. Pozdrawiam :)
Jestem bardzo ciekawa tej serii ;)
Słysze same pochlebne słowa o niej.
Właśnie przymierzałam się do tej książki,bo tej autorki czytam tylke serię o Sookie jak na fankę przystało ;). W takim razie muszę rozpocząć polowanie na ten egzemplarz :)
Seria o Sookie Stackhouse zniechęcla mnie do autorki, o ile HArris potrafi pisać, że ciekawi mnie, co będzie dalej, o tyle bohaaterzy przez nią wykreowani dziaąłją mi na nerwy, nie odpowiada mi także styl pisarki.
Prześlij komentarz