Nie wiem sama dlaczego tak długo nie sięgałam po kolejne części przygód Jakuba, skoro tak bardzo podobał mi się pierwszy zbiór opowiadań o egzorcyście amatorze... Przypomniałam sobie Kroniki Jakuba Wędrowycza słuchając wydanego przez Fabrykę Słów audiobooka i zaraz potem pobiegłam do biblioteki po Czarownika Iwanowa.
Czarownik Iwanow również jak część pierwsza jest zbiorem opowiadań. Tym razem mamy ich pięć, z czego opowiadanie tytułowe można w sumie nazwać mini-powieścią, liczy sobie bowiem dziesięć rozdziałów.
Ogólnie mówiąc podobało mi się. Podobało mi się na tyle, że zarwałam nockę, byle tylko doczytać ten zbiór do końca. A jednak jest nieco gorzej, moim zdaniem, niż poprzednio. I największa w tym wina najdłuższego opowiadania. Miałam wrażenie, że starcie naszego bimbrownika z kapłanem zupełnie niepotrzebnie się za bardzo przedłuża i po prostu akcja i napięcie na tym traci. Dużo bardziej podobały mi się te cztery pozostałe króciutkie opowiadania: szybkie, dowcipne, z akcją.
Tak czy inaczej zbiór Czarownik Iwanow jest bardzo dobry. Jakub nadal jest Jakubem, jego wieś nic się nie zmieniła, wampirów pod dostatkiem, a organy ścigania nadal pozostają niezłomne w próbie dorwania słynnego bimbrownika na gorącym uczynku. Bawiłam się świetnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz