Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura norweska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura norweska. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 5 marca 2012

"Wybawiciel" Jo Nesbø

Skończyłam przygodę z Wiedźminem, o której pisać nie będę, bo nie umiem. Boję się, że swoją pisaniną nie oddam sprawiedliwości tej sadze. Wspaniałej sadze. A że zaraz po Sapkowskim wzięłam się za jednego z moich ulubionych twórców kryminałów - bo w końcu nawet po Wiedźminie coś trzeba zacząć czytać - za Nesbø, to napiszę o jego książce Wybawiciel.

Wybawiciel jest, jeśli nie mylę rachunków, szóstą książką z Harrym Hole w roli głównej. Mnie póki co, ani Harry, ani jego twórca się nie znudzili. Czerwone gardło nadal jak dla mnie jest najlepszym kryminałem Nesbø, ale Wybawiciel także przynosi wiele emocji i rozrywki.

Tym razem mamy do czynienia z morderstwem w szeregach Armii Zbawienia, mamy narkomanów i zbrodnię sprzed lat. Niezgłoszoną, ale niezapomnianą. Do tego wszystkiego dochodzi wynajęty zawodowiec, żołnierz z byłej Jugosławii, którego czasem napadają wspomnienia. I za to właśnie lubię książki Jo Nesbø - potrafi świetnie żonglować wątkami, umiejętnie przeplata czasy. Z chaosu tworzy logiczną historię. Dodatkowo u niego nikt nie jest święty, każdy z bohaterów ma coś na sumieniu, a pozory czasem bardzo potrafią zmylić czytelnika.

Idę szukać kolejnych części z Holem w roli głównej, bo naprawdę warto.

środa, 3 sierpnia 2011

"Czerwone gardło" Jo Nesbo

Rok temu w ramach wyzwania Kraje nordyckie przeczytałam debiut Jo Nesbo, Człowieka - nietoperza. Byłam nim dość mocno rozczarowana. Książka wydawała mi się czasami nudna, główny bohater, Harry Hole, nijaki, a zagadka dość przeciętna. Zastanawiałam się nawet, za co ta książka dostała nagrodę dla najlepszej książki skandynawskiej? Po jej przeczytaniu stwierdziłam, że nie będę wracać do tego autora, ale kilka osób, w tym Jane Doe, zaczęło mnie namawiać, żeby jeszcze raz spróbować prozy Nesbo. Więc tak zrobiłam: sięgnęłam po Czerwone gardło.

O rozczarowaniu w przypadku Czerwonego gardła nie ma mowy. Jo Nesbo tym razem mnie po prostu zachwycił. Jest to jego trzecia książka, a zdaje mi się, że od debiutu różni się jak niebo od ziemi. Przede wszystkim cała intryga kryminalna jest świetnie poprowadzona, a napięcie zbudowane jest cudownie - czytelnik nie może doczekać się rozwiązania. Zagadka ma swoje korzenie jeszcze w wydarzeniach z czasów II Wojny Światowej, wplata się w nią ruch neonazistów oraz, być może, planowany zamach na polityka wyższej rangi. A to wszystko spada na Harry'ego Hola, alkoholika walczącego z nałogiem, którego w tej części nie sposób jest nie polubić: dość młody, chodzi w glanach, bystry i łamiący zasady. Nesbo wykorzystał tutaj prosty, ale skuteczny zabieg przeplatania wydarzeń wojennych ze współczesnością oraz krótkie rozdziały, co nadaje książce szalonego tempa i sprawia, że czyta się ją jednym tchem. Ja zarwałam po prostu noc, bo nie byłam w stanie oderwać się od książki.

Jeśli Jo Nesbo z każdą kolejną książką jest choć troszkę lepszy, to ja się chętnie o tym przekonam i kto wiem, może zostanie on moim nowym ulubionym pisarzem kryminałów. Na pewno rozbudził mój apetyt, więc chcę więcej. A wszystkim Czerwone gardło polecam, świetna rzecz.

czwartek, 13 maja 2010

"Człowiek-nietoperz" Jo Nesbo (Kraje nordyckie)

Moja pierwsza książka przeczytana w ramach wyzwania nordyckiego. Tak naprawdę zachęcona plakatami reklamowymi chciałam przeczytać Pierwszy śnieg tego autora, ale w mojej bibliotece znalazłam tylko debiut Nesbo. Czy dobrze? Nie wiem, bo póki co nie będę wracała do twórczości tego autora.

Norweski policjant Harry Hole zostaje wysłany do Sydney, by pomóc tamtejszej policji w znalezieniu mordercy jego młodej rodaczki. Po przybyciu Hole zaprzyjaźnia się z detektywem Aborygenem, Andrew, i wspólnymi siłami próbują ująć psychopatę.

Sama nie do końca wiem, co sądzić na temat tego kryminału. Na okładce podana jest informacja, ze Jo Nesbo dostał za nią nagrodę dla najlepszej skandynawskiej powieści kryminalnej, więc może moje odczucia będą odosobnione. Bo owszem przeczytałam ją dość szybko, w dwa wieczory, styl autora jest płynny i... i to już chyba wszystkie plusy jakie mogę wymienić. Minusów jest moim zdaniem więcej. Po pierwsze nie polubiłam głównego bohatera, detektywa Hole'a, choć jak rozumiem Nesbo wraca do tej postaci w innych swoich książkach. W sumie problem leży chyba nie w tym, czy go polubiłam czy nie, ale w tym że on po prostu jest nijaki i nie wzbudza zainteresowania. Kolejny minus, jak dla mnie oczywiście, to sama intryga kryminalna; miałam wrażenie że momentami robi się nudno, po pewnym czasie zorientowałam się, że nie przewracam stron zastanawiając się co będzie dalej i kto to zrobił; że nie ma odpowiedniego napięcia. Tak naprawdę chciałam po prostu skończyć czytać tą książkę. I ostatni minus: zakończenie. Owszem nie tego się spodziewałam, ale z drugiej strony pomysł w ogóle mnie nie zaskoczył.
Biorąc to wszystko pod uwagę ja osobiście już nie sięgnę po książki Jo Nesbo. Wolę skupić się chyba na kryminałach szwedzkich.