środa, 9 grudnia 2009

"Obcy" Mort Castle

Obcych Morta Castle udało mi się wygrać w losowaniu na blogu Zacisze wyśnione. Kilka dni temu listonosz mi ją przyniósł, a ja zabrałam się od razu do lektury. Z horrorami jako takimi staram się mieć jak najmniej do czynienia, ale zdarzało się już, że zaczytywałam się w takich książkach, głównie autorstwa Koontza lub Kinga.

Nie jestem pewna czy ja sama nazwałabym tę książkę horrorem, może raczej thillerem, ale na pewno jest to mroczna książka, która przedstawia zło. I to nieco inaczej niż zazwyczaj, bo zło ma w niej rolę pierwszoplanową i jest jej narratorem. A złem tym jest wydawałoby się idealny mąż i ojciec. Z pozoru człowiek zwyczajny. Człowiek, którego tak naprawdę każdy z nas może spotkać - może być to nasz sąsiad czy kolega z pracy. Jedyne co odróżnia go od pozostałych ludzi, 'nijakich' jak zwykł ich nazywać, to mocno czerwona aura wokół jego głowy. Ale w końcu nie każdy z nas potrafi takie rzeczy dostrzegać. Takich ludzi, ludzi żądnych krwi, dokonujących morderstw zupełnie bez powodu, jak się okazuje jest wielu. Nazywają się właśnie obcymi i czekają, aż nadejdzie dzień, gdy będą mogli pokazać wszystkim dookoła swoje prawdzie ja, ale wtedy dla ich ofiar będzie za późno...
Lektura Obcych ponownie rozbudziła mój apetyt, pewnie na krótko, ale jednak, na horrory.

Brak komentarzy: