poniedziałek, 18 maja 2009

Noc Muzeów

Pierwszą Noc Muzeów miałam okazję spędzić w Krakowie. Dane mi było wtedy zwiedzić Muzeum Wyspiańskiego w Kamienicy Szołayskich, rewelacja. Wszystkie następne Noce spędziłam już w Warszawie, zaliczając np. wystawę prac Alfonsa Muchy w Narodowym (coś wspaniałego!) czy zwiedzając PKiN.
W tym roku wybrałam Muzeum Etnograficzne, a dokładniej koncert zespołu Dikanda w tymże. Stwierdzam, że koncert był rewelacyjny!! Dikanda z płyt brzmi świetnie, ale na żywo jest po prostu porywająca! Dla mnie sporym nieporozumieniem był fakt, że ludzie na początku przez kilka piosenek po prostu siedzieli. Wstali dopiero na życzenie jednej z wokalistek. Ja miałam od razu miejscówkę stojącą, bo weszłam jako jedna z ostatnich osób, więc gibałam się w takt wspaniałych brzmień od samiutkiego początku. Ale później widać tamy nieśmiałości puściły i ludziska zaczęli szaleć. Jeszcze raz powtórzę: koncert rewelacja! Największe wrażenie zrobiła na mnie pani Kasia grająca na skrzypcach i śpiewająca niektóre utwory. Jej wykonanie utworu Amijasa było nieziemskie. Więcej niż chętnie się wybiorę na jakiś kolejny koncert Dikandy.

Potem zaliczyłam z przyjaciółką jeszcze maleńkie Muzeum modniarstwa i naparstków, gdzie można zobaczyć malutkie cudeńka np. naparstek w kształcie domku, z podobizną Elvisa czy z wagonikiem tramwajowym z San Francisco. Na koniec pospacerowałyśmy po Łazienkach oświetlonych tylko świecami.
Ja spędziłam tę Noc Muzeów w sposób bardzo udany i przyjemny.

Brak komentarzy: