Tę niewielką książeczkę wzięłam do ręki będąc ostatnim razem w swojej bibliotece osiedlowej, ponieważ zwróciła ona moją uwagę swoją piękną okładką. Naprawdę zbiór esejów amerykańskiej dziennikarki Anne Fadiman jest pięknie wydany.
Lektura Ex libris sprawiła mi dość dużo przyjemności. Dlaczego? Dlatego, że te krótkie eseje zawierają wiele ciekawych, sympatycznych, interesujących i bardzo ciepło napisanych anegdot, historyjek, zdarzeń związanych z czytaniem, z książkami, wreszcie z czytelnikami.
Nie raz zdarzyło się, że w sytuacjach które opisywała autorka odnajdywałam samą siebie jako czytelnika, czy jakieś zdarzenie przypominało mi kogoś z mojej rodziny czy przyjaciół.
Lekka i szybka, ale bardzo przyjemna lektura, która sprawiła, że sama zaczęłam się zastanawiać, jak wyglądałyby moje wyznania.
10 komentarzy:
Czaję się na druga część :D
Ja również :)
A ja dopiero czaję się na tę książkę:D
p/s piękne zmiany!
Dzięki! :)
Też już mam obie książki na półce.
To miłej lektury życzę :)
Polecam czesc druga...:)
Mam ją już na liście 'Przeczytać', teraz muszę zdobyć ;)
dziękuję za komentarz na moim blogu.
już od dawna przymierzam się do pracy, do której pasowałby właśnie ten cytat z Szymborskiej. :)
a za panią Fadiman przepadam. właśnie wczoraj skończyłam "W ogóle i w szczególe" i z przyjemnością teraz odświeżam sobie "Ex libris".
tak...jej niektóre obsesje zatrważająco są mi bliskie. :)
Mam nadzieję, że kiedyś ta praca powstanie - chętnie ją zobaczę na Twoim blogu :)
A do pani Fadiman na pewno jeszcze wrócę ;)
Prześlij komentarz