środa, 4 lutego 2009

"Slumdog Millionaire" (2008)

Dawno już nie oglądałam filmu, który by tak zapadł mi w pamięć i który by wywołał tyle emocji: od szczerego śmiechu do pełnego wzruszenia. Film o miłości, przeznaczeniu, poświęceniu. Slumdog Millionaire Danny'ego Boyle'a jest, moim skromnym zdaniem, filmem rewelacyjnym.

Jamal i jego starszy brat Salim żyją w slumsach Bombaju. Mimo wszystko, jak każde małe dzieciaki, bawią się, rozrabiają, unikają szkoły, podziwiają gwiazdy Bollywoodu. To ciężkie, ale nie pozbawione pewnych uroków życie kończy się w momencie, gdy podczas zamieszek na tle religijnym ginie ich matka. Uciekając przed przemocą zabierają ze sobą małą Latikę. Od tej chwili cała trójka skazana jest na samych siebie, muszą sobie sami radzić w otaczającym ich świecie. A ten świat potrafi być niesamowicie okrutny i parszywy, nigdy nie wiadomo od kogo można oczekiwać pomocy, a kto ze spotkanych ludzi może skrzywdzić. Dzieciaki jeżdżą po kraju pociągami (na dachach wagonów), handlują czym się da, żebrzą, kradną. Wszystko po to by jakoś przeżyć. W międzyczasie między Jamalem, a Latiką budzi się prawdziwe uczucie. I kiedy los ich rozdzieli Jamal zrobi wszystko by odnaleźć dziewczynę, którą kocha, i która jest mu przeznaczona. Zgłasza się więc do programu, w Indiach niesamowicie popularnego, Milionerzy, mając nadzieję, że Latika go zobaczy. Czy tak jest mu pisane, czy oszukuje czy ma po prostu szczęście, Jamal dochodzi do finału.

Cała historia życia Jamala, Salima i Latiki jest opowiedziana przez pytania na jakie w programie Milionerzy chłopak musi odpowiedzieć. Te retrospekcje są świetne, szczególnie gdy dotyczą najmłodszych lat życia bohaterów. Ponoć maluchy, które grają w tej części filmu są dziećmi z prawdziwych slumsów. Tak czy inaczej są one po prostu rewelacyjne; sympatyczne, prawdziwe i szczere. Duże oklaski należą się także Devowi Patelowi, który grał najstarszego Jamala: spokojnego i cichego, ale zdeterminowanego i gotowego poświęcić wszystko w imię miłości chłopaka. Partneruje mu śliczna Freida Pinto jako Latika. Warto wspomnieć jeszcze o dwóch gwiazdach kina Bollywood: Irfan Khan grający policjanta oraz Anil Kapoor w roli prowadzącego Milionerów - obaj bardzo dobrzy. Także muzyka A.R. Rahmana jest rewelacyjna: szybka, dynamiczna. Szczególnie podoba mi się piosenka "Jai Ho".
Cała ta historia, cały ten film chwyta po prostu za serce. I szczerze go polecam każdemu.
A na koniec filmu, podczas napisów końcowych, piękny ukłon w stronę kina Bollywodzkiego. Dla mnie ta niespodzianka to rewelacja.


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Skoro tak to koniecznie muszę zobaczyć :-) Niestety, jeśli o mnie chodzi, to będę musiała poczekać na tv. A to pewnie potrwa, więc może napiszesz... czy ją odnalazł?! ;-) Pozdrowienia! Ewa

Caitri pisze...

Oj, zobaczyć musisz! I już ja się o to postaram ;) więc nie będę zdradzać zakończenia :D