czwartek, 6 sierpnia 2009

"Czarna bandera" Jacek Komuda (Kolorowe czytanie)

Normalnie do morza mnie nie ciągnie, wręcz odwrotnie: unikam słonej wody jak mogę. Jednak po lekturze kilku wspaniałych książek C.S. Forestera o Hornblowerze chciałam się przekonać jak z tą tematyką radzi sobie polski pisarz, w dodatku autor fantasy. I nie ukrywam, że w dodatku piratów zawsze darzyłam nutką sympatii. Zasiadłam więc chętnie do Czarnej bandery Jacka Komudy. I dobrze, bo bawiłam się świetnie podczas jej lektury.

Czarna bandera jest zbiorem sześciu opowiadań o pirackiej braci rodem z Karaibów. Nie ma jednak sensu doszukiwać się podobieństw do bohaterów ogólnie znanego filmu Verbinskiego. Piraci z Czarnej bandery to stare wilki morskie, okrutne i chciwe, klnące na potęgę, szybko chwytające za broń i naprawdę ciężko jest poczuć do któregokolwiek z nich sympatię. A jednak o ich przygodach czyta się z dużą przyjemnością. Największa w tym zasługa stylu Komudy: malowniczy, barwny i świetnie wystylizowany język oraz wiarygodne opisy zdarzeń i miejsc. Także bohaterowie jego opowiadań są pełnokrwiści i realni. Spotykają ich za to nieco mniej realne przygody. I właśnie to jest kolejnym plusem tego zbioru. Oprócz zwykłych morskich wypraw, bitew, abordaży czy pijatyk i bijatyk w portowych knajpach opowiadania Komudy są pełne morskich legend, przesądów, niewiarygodnych postaci z piekła rodem, nadprzyrodzonych elementów. Tworzy się dzięki temu swoisty klimat, czasami nawet ocierający się o horror. A jak w horrorze często bywa, zło nie zawsze musi być pokonane...

Ja z czystym sumieniem polecam Czarną banderę Jacka Komudy, bo to wyjątkowo udane połączenie morza i fantastyki. Mimo iż akcja każdego z jego opowiadań rozgrywa się na morzu, nie ma w tym zbiorze ani krzty monotonni. A czegóż na gorące letnie wieczory można chcieć więcej, jak chłodu bryzy morskiej, dreszczyku emocji i wartkiej akcji?

4 komentarze:

bsmietanka pisze...

Taką książkę dobrze by się czytało nad morzem :)Szkoda, że to opowiadania, do opowiadań sięgam rzadko

Caitri pisze...

Na balkonie też się dobrze czytało ;)
Ja za to opowiadania fantastyczne bardzo lubię, te mi się czytało naprawdę fajnie.

bsmietanka pisze...

Balkon niczym krypa a pod spodem falujący tłum :D

Caitri pisze...

:D :D Na szczęście faluje pod moim balkonem zieleń, nie tłum.
Pozdrawiam!