środa, 9 czerwca 2010

"Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy" Małgorzata Gutowska-Adamczyk

Skusiłam się. Ja, wielki sympatyk słodkości, nie mogłam tak zupełnie obojętnie przejść obok książki, która ma taki, a nie inny tytuł i, co tu ukrywać, ładną okładkę. Skusiłam się i nie żałuję. Cukiernię pod Amorem czyta się bowiem bardzo przyjemnie.

Fabuły zdradzać nie będę, tym bardziej, że akcja książki pani Gutowskiej-Adamczyk dzieje się w kilku płaszczyznach czasowych i ma tak naprawdę wielu bohaterów. Dość powiedzieć, że jest to po prostu saga pewnej szlacheckiej rodziny i ludzi w różny sposób z nimi związanymi: poprzez małżeństwa, namiętne romanse czy zobowiązania towarzyskie, ale nie tylko. Zdecydowanie w całej opowieści większa część akcji dotyczy kobiet i jest z nimi związana. To one muszą sobie radzić w nieprzychylnych czasach zaborów, to one są odpowiedzialne za sprawne funkcjonowanie majątków lub rodzinnego biznesu, czy rozwiązanie rodzinnej tajemnicy.

Cukiernia pod Amorem należy do lektur, które czyta się niesamowicie szybko. Jest napisana prostym, ale ciepłym i sympatycznym stylem. Fakt, że autorka co rozdział przenosi nas w inne czasy (akcja rozgrywa się przede wszystkim w latach 60. i 90. XIX wieku oraz w roku 1995) potęguje jeszcze szybkość z jaką przewraca się strony. Do tego trzeba przyznać, że nie brakuje w tej powieści chyba niczego: mamy rodzinne tajemnice i romanse; bohaterowie są różnorodni i stają przed rozmaitymi dylematami i problemami; są bale i wesela; jest w tej książce i trochę smutku, i trochę radości. Jest nawet mumia.
Ja na pewno sięgnę po kolejny tom (zapowiadany na październik tego roku), bo czytanie pierwszego przyniosło mi wiele przyjemności, no, a poza tym koniecznie muszę poznać rozwiązanie rodzinnej tajemnicy.

7 komentarzy:

Balianna pisze...

A nie jest to coś w stylu rozlewiskowej serii?
Fakt,okładka i tytuł trafione w dziesiątkę.

Kasiek pisze...

Moja Mama dostała ode mnie, przeczytała rach ciach i jest bardzo zadowolona. Wypatruje kolejnych tomów.
Właśnie to nie jest coś a`la rozlewisko? Bo pomijając fakt, ze rozlewisk dookoła mam sporo to jeszcze i gatunek mi nie podszedł ;)

Caitri pisze...

Dziewczyny, nie mam pojęcia, czy to jest podobne do 'rozlewiska', czy nie: nie czytałam tej serii.

Wiem, że "Cukiernię..." czytało mi się szybko, łatwo i przyjemnie, ale nie miałam poczucia, że czytam jakieś powieścidło ;)

Beata Woźniak pisze...

to coś dla mnie:)
poszukam:)

Pozdrawiam

Caitri pisze...

Montgomerry - spróbuj, myślę że Ci się spodoba :)

Tucha pisze...

Pam,pam :D
Też mam już ją na półce, nie mogłam się powstrzymać :)

Caitri pisze...

Miłej lekury życzę :) Mam nadzieję, że sprawi Ci przyjemność.