
Zmęczony i przepracowany Martin Beck ma nadzieję na trochę spokoju w sezonie letnim, może nawet jakiś urlop. Niestety zaraz na początku sezonu będzie musiał wraz ze swoimi kolegami z komisariatu zabrać się do pracy, bo ktoś brutalnie morduje małe dziewczynki.
Moja trzecia książka szwedzkiego małżeństwa i trzecia, którą bardzo dobrze mi się czytało. Ich książki pisane są prostym, ale czystym i przejrzystym stylem, bez zbędnych opisów, jednocześnie nie posiadają w sobie chłodu. Momentami ma się wrażenie, że czyta się sprawozdanie ze śledztwa, szczególnie widać to we fragmentach przesłuchań świadków czy podejrzanych. Co także mi się podoba, to że widać tą całą mozolną pracę całego zespołu, która ma na celu złapanie przestępcy. Mimo że to Beck jest najlepszym śledczym, nie dokonał by właściwie niczego, gdyby nie pomoc i zdolności jego kolegów. Mężczyzna na balkonie jest ciekawe poprowadzony: od początku wiemy kto zabija; ma również nieco inne zakończenie niż większość znanych mi kryminałów.
Naprawdę bardzo dobry kryminał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz