Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność jest piękniejsza.
Sądzą, że skoro
nie znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?
Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamietają -
może w drzwiach
obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
Jakieś ,,przepraszam" w ścisku?
Głos ,,pomyłka" w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamietają.
Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.
Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się
dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc
chichot
odskakiwał w bok.
Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że
nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek
przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?
Były klamki
i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kladł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.
Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.
sobota, 12 czerwca 2010
"Miłość od pierwszego wejrzenia" Wisława Szymborska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Piosenkę do tych słów śpiewa Zamachowski. Bardzo mi się podoba to wykonanie! Słyszałaś? ;)
Nie, nie słyszałam. Spróbuję ją zlokalizować na youtube/wrzucie. Dzięki!
Ja ten wiersz usłyszałam pierwszy raz w koreańskim filmie "Turn right, turn left" :)
No i muzykę zrobił Z. Preisner. Cudo: http://www.youtube.com/watch?v=c2T1uR8zeNA
;))
Bo wiersz został "rozwinięty" w filmie "Czerwony" Kieślowskiego.
Też lubię...
Prześlij komentarz