czwartek, 1 lipca 2010

"Zło" Jan Guillou (Kraje nordyckie)

Kilka lat temu obejrzałam na programie ale kino! bardzo dobry i ciekawy film o młodym chłopaku, który cały czas otoczony był przemocą. Był to szwedzki film Zło, który okazał się ekranizacją powieści Jana Guillou. Od tamtej pory książkę tę miałam na liście 'koniecznie przeczytać'. Teraz, kiedy biorę udział w wyzwaniu nordyckim, nadarzyła się świetna okazja, żeby poznać tę powieść.

Szwecja, lata 60. XX wieku. Eric zaznaje w domu rodzinnym ciągłej przemocy ze strony swojego ojca. Sam, mimo że jest chłopcem inteligentnym, jest przywódcą szkolnego gangu. Gdy fakt ten wychodzi na jaw, matka kieruje chłopca do szkoły z internatem. Eric nie może się doczekać nowego otoczenia, ale po przyjeździe okazuję się, że także tutaj przemoc jest obecna i co gorsze, tolerowana przez nauczycieli.

Zło w tej książce jest po prostu wszechobecne. Eric dorasta będąc ustawicznie i za wszystko, nawet za złe podanie soli komuś przy obiedzie, bitym przez swojego ojca. Chłopak nie ma wsparcia w nikim, bo matka po prostu nie reaguje na okrutne zachowanie męża. Gdy Eric krzyczy z bólu, ona zasiada do pianina i gra Chopina. Sam Eric, jakby nie znając innego sposobu postępowania, przewodzi szkolnemu gangowi, który ciągle terroryzuje słabszych uczniów i dokonuje kradzieży. Gdy udaje się do nowej szkoły ma nadzieję, że ten rozdział ma już za sobą. Jednak na miejscu okazuje się, że tu także przemoc jest na porządku dziennym. Uczniowie starszych klas znęcają się nad młodszymi pod przykrywką "koleżeńskiego samowychowania". Słabsi dostają prztyczki, ciosy jednego szwu, są wyzywani i wykorzystywani do różnych prac dla starszych bądź są wyzywani 'na beton' - fragment boiska, gdzie odbywają się brutalne, nieuczciwe walki, często kończące się odwiezieniem do szpitala. I to wszystko za cichą aprobatą grona pedagogicznego, które udaje później, że nie dostrzega siniaków, podbitych oczu czy nowych szwów. Eric obiecał sobie, że w nowej szkole nie będzie się już bił. A jednak zaraz po przyjeździe musi stawić czoła starszym uczniom i wybrać co zrobić: dotrzymać danego sobie słowa kosztem zostania pośmiewiskiem całej szkoły, czy przeciwstawić się złu przyjmując wyzwanie 'na betonie' i samemu zastosować przemoc. Cała powieść jest zapisem nieustannej walki Erica o nieco spokoju i prób walki ze złymi zasadami panującymi w Stjarnsbergu. Jedyne wsparcie znajduje on w koledze z pokoju. Eric i Pierre prowadzą wiele ciekawych rozmów, które dotyczą zła, przemocy i sposobów jakimi można sobie z nimi radzić i czy są one skuteczne. Chłopcy zastanawiają się co to w ogóle jest zło i skąd się bierze w człowieku.
Bardzo ciekawe są momenty w których Guillou opisał Erica i to w jaki sposób próbuje on pokonać strach towarzyszący każdej bójce, czy sposoby w jakie radzi sobie on z bólem, wynikającym z każdego ciosu oraz momenty przed starciem, gdy Eric planuje swoje kolejne posunięcia i szacuje na co stać jego przeciwnika.
W powieści tej jest dużo zła, przemoc ją wypełnia. Ale czy można ją pokonać? I w jaki sposób można walczyć z takim złem? Cóż, dla mnie zakończenie nie było optymistyczne, choć takiego właśnie się spodziewałam.

5 komentarzy:

Agnes pisze...

O jeju, jak dobrze, że ktoś inny czyta takie książki i ja już nie muszę. ;)

Caitri pisze...

Zazwyczaj po taką tematykę sama również nie sięgam, ale historia Erica ukazana w filmie była na tyle interesująca, że po prostu musiałam przeczytać oryginał.

hiliko pisze...

"Zło" wypożyczyłam niedawno w bibliotece. Jak na razie czeka na okazję, kiedy to będę potrzebowała takiej literatury. Nie mogłabym na przykład teraz jej czytać, bowiem ostatnio skończyłam "Gwałt.." Oates i mam na razie dosyć mocnych i ciężkich książek. :)) Pozdrawima.

KOSA pisze...

Witam i pozdrawiam z Malborka

Caitri pisze...

Witam i pozdrawiam z Warszawy ;)