Mimo, że biorę udział w wyzwaniu Kraje nordyckie, nie planowałam czytać niczego Karen Blixen. Nie wiem, co ludzie widzą w jej Pożegnaniu z Afryką, próbowałam kiedyś obejrzeć film i mi kompletnie nie wyszło; może książka jest inna, ale to nadal nie moja tematyka. Stałam jednak niedawno w niesamowicie długiej kolejce, a że nie zabrałam ze sobą niczego do czytania, nudziło mi się ogromnie. Na szczęście w pobliżu wypatrzyłam stanowisko z tanimi książkami, a na nim Ucztę Babette właśnie. Ponieważ już jakiś czas temu miałam przyjemność obejrzeć film o tym samym tytule, zakupiłam ten zbiór opowiadań, by uprzyjemnić sobie czekanie. Teraz tak sobie myślę, że mogłam jednak wybrać coś innego...
Uczta Babette to zbiór pięciu opowiadań, jak zapewnia wydawca na okładce książki, opowiadań niemalże mistycznych. I tu powinnam była się zastanowić, czy na pewno chcę tę książkę przeczytać, bo na co dzień z mistycyzmem mi nie jest po drodze. I to zapewne najbardziej wpłynęło na odbiór przeze mnie tych opowiadań. Wszystkie one napisane są pięknym językiem, nieco poetyckim i malowniczym. Wszystkie te opowiadania zaczynają się całkiem interesująco, niestety tylko po to by po drodze przerodzić się, jak dla mnie, w nudę. Najlepiej z nich wszystkich broni się opowiadanie tytułowe, ale całość zdecydowanie nie jest dla mnie. Ale może komuś będzie się podobać.
8 komentarzy:
Ja tej autorki czytałam Siedem niesamowitych opowieści i też mnie nudziły.
Czyli nie jestem osamotniona w poglądzie nt opowiadań Blixen :)
A ja miło wspominam lekturę "Uczty Babette". Niezapomniany klimat, interesujący bohaterowie: mniam! Uczta literacka. ;)
(Nie przekonuję, oczywiście, tylko wyrażam swoją opinię. ;)
Oczywiście, każdemu podoba się co innego :)
Pozdrawiam!
ale "Uczta..." ma swój urok, a już film jest niesamowicie zrobiony:0
pozdrawiam serdecznie
Tak, film mi się pododbał, a opowiadanie tytułowe było najlepsze z tego całego zbiorku ))
ja też lubi ę te opowiadania :) jedna z ulubionych moich książek - głownie za klimat, nie każda książka to ma :)
Fakt, nie każda ksiażka ma klimat, ale akurat ten "Uczty Babette" mnie nie odpowiadał ;)
Prześlij komentarz